piątek, 5 kwietnia 2013

Makijażowa naprawa depresji.

Ahoj!


Złapała się coś mnie depresja i nie chce puścić ani sobie pójść jak najdalej ode mnie... Nie mam na nic ochoty, nic mnie nie cieszy a ćwiczenia makijażowe ? nawet nie chce mi się kombinować osób ani myśleć co by można było zrobić na ich twarzach. Do tego dochodzi jeszcze insomnia i jest kolorowo. Albo wyjdzie słońce zaraz albo szybciej się wykończę sama ....



Mimo kiepskiego humoru i ogólnego niechcemisiebonie  coś się dziś pomaziałam i nawet zdjęcia zrobiłam :) ale muszę dać baterie do ładowania bo niestety mi padły. 






Muszę poćwiczyć z zabawą ze szminką bo to jest jakieś nieporozumienie :d albo to wina pomadki? hm bo mi się mega rozlało...    i muszę zacząć więcej eksperymentować,ale na ten humor co mam niech będzie na razie to :)))) 






Na sobie mam : 

bb z diora , nie lubimy się wali tak alkoholem, że szok!!
cienie z inglota
tusz z loreala milion lashes
kredkę do brwi z MUA
ideal cover z KOBO 
róż z MUA
rozjaśniacz z catrice
szmikę NONAME 

Wieczorem wychodziłam do chłopaka to też się pomalowałam, ale niestety baterie były na totalnym wyczerpaniu i udało mi się raptem 4 zdjęcia zrobić.

Nie są jakieś super jakości, bo nie dość  że na wyładowaniu to jeszcze wieczorem i w łazience z lampą, ale postanowiłam wstawiać tu zdjęcia makijaży, żeby widzieć jak się rozwinę, kiedyś może ;)))






miłego weekendu:)

2 komentarze:

  1. na depresje to trzeba było szaleć z neonami! ale złote są śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne makijaże :) Ciekawe jakie Ci wychodzą bez depresji :)?

    OdpowiedzUsuń