piątek, 28 marca 2014

Zle wybory, zle decyzje

Ahoj! :)


Zaś dłuższa przerwa. trudno czasem tak bywa gdy nie ma się na zbyt wiele czasu na życie poza pracą.  Ostatnio mam takie tempo życia, że nie mam czasu na nic . Zaległości na yt, blogu, seriale, życie towarzyskie. Widzę jak wszystko przemija a ja nie mam nawet czasu a jak mam to nie mam sil w tym uczestniczyć.

Dziś notka pisana bez zdjęć.

Jestem leniem, to wiadomo od dawna, w końcu urodziłam się w niedziele ( ot, taaka mała wymówka usprawiedliwiająca ).  Półtora roku temu chciałam w końcu wziąć się w garść pójść do szkoły która miała mnie nauczyć sztuki wizażu i rozwinąć mój talent, który gdzieś tam sobie tkwi.
Niestety z lenistwa poszłam po najmniejszej linii oporu, wybrałam szkołę najbliższą mojego miejsca zamieszkania (dojazd pociągiem do 2 h ), ponieważ sądziłam , że a tam będę do Krakowa jeździć 6 h w jedna stronę , tu tez na pewno mnie czegoś nauczą.  Owszem coś tam się nauczyłam , bo wcześniej nie miałam w ogóle styczności z wizażem wiec, dla totalnego laika to zawsze coś. Natomiast dla szkoły "profesjonalnej" która ma się zajmować stricte wyszkoleniem wizażystów to coś jest nie halo, że zajęcia z wizażu prowadzone są raz w miesiącu i mało rygorystycznie tj. przeróbmy temat i dawaj za miesiąc kolejny , nie ważne czy potrafisz czy nie idziemy dalej. Najgorsze było to, że p. dyrektor zabezpieczyła się poprzez doświadczenia z poprzednich lat umowa, gdzie zawarty był paragraf jak się chce zrezygnować ze szkoły to i tak trzeba opłacić te 1.5 roku nie ważne czy się chodzi czy nie (paradoks, cnie ? ).  Trudno jakoś dotrwałam do końca przez 1.5 roku trochę zapłaciłam z tą "nauke"Z sesji dyplomowej nie byłam jakoś specjalnie zadowolona bo zrobiłam ją mega na ODWAL się , byle zrobić i zaliczyć, wiem doskonale, że mogla być na o wiele wyższym poziomie :)  Co nie zmienia faktu, że od Pani ze stylizacji usłyszałam, że moja praca jest jedną z najlepszych :)

Dziś jestem o 1.5 roku i prawie 8 tys mądrzejsza, że jednak trzeba sprawdzać opinie i nie kierować się zasadą, że blisko, że na pewno i tak czegoś nauczą bo tak naprawdę z wizażu tego jaką wiedzę otrzymałam mogłabym spokojnie nauczyć się z YouTube. A przez swoją pracę , że 90 % miesiąca nie ma mnie w domu tylko jestem w rozjazdach nawet nie miałam czasu na ćwiczenie poza szkołą. Wiem, że sztuki wizażu przez same zajęcia praktyczne w szkole nie da się nauczyć i powinnam w domu ćwiczyć, ale jednak powinnam po 1.5 roku mieć trochę więcej wiedzy i więcej praktyki na zajęciach.  Ta szkoła wyssała ze mnie energie i chęci nie wspomnę o pasji , ale to nic ! bo teraz zaczęłam inna szkołę już w Krakowie, gdzie muszę co weekend zrywać się o 4 rano i dojeżdżać z której jestem przeooogromnie zadowolona ! bo jest chyba strzałem w 10!

Trochę się jej obawiam, ponieważ wymagają bardzo dużo i jest naprawdę konsekwentne dążenie do nauki studenta i jest duży nacisk na wszystko i muszę się przestawić z 1.5 roku bimbania nic nie robienia na mocną harówkę, ale mam nadzieje , ze zaowocuje mi to później. Nie będę się napalać bo później może się okazać, że nie jest aż tak fajnie jak się teraz wydaje, ale to nic :) Wiem , że czeka mnie teraz większe skupienie, większa praca, ale tez dostaje od strony szkoły większego kopa motywującego, że pomimo zmęczenia CHCE MI SIĘ!



Zobaczymy jak to wszystko będzie później wyglądało :)   Oby wszystko poszło w dobrym kierunku !


:))))




Milego ! :)