środa, 23 stycznia 2013

nowe uzaleznienie?

Ahoj! :)

Nie wiem dlaczego , bardzo długo omijałam stoiska Inglotowskie, bo uważałam, że te kosmetyki są drogie i że szkoda pieniędzy i po co mam kupować coś 2x droższego na wyspach, jeżeli jest to moja miejscowa firma? Tylko to jest paradoks, że w miejscu gdzie jest punkt dystrybucyjny nie ma żadnych outletów, gdzie można kupić te kosmetyki taniej a np w Warszawie albo pod jest? Śmieszy mnie to do dziś , ale trudno.


Przed sylwestrem skompletowałam swoją pierwszą w życiu paletkę. Powód był taki, że były akurat przecenione, sztuka po 5 zł . Myśle, hm żal nie wziąć za tę kwotę, wezmę kilka i zobacze czy warte krzyku.
Wybór kolorów był mocno okrojony, ale mi się udało wybrać bo akurat lubię takie kolory.




zdjęcie zrobione telefonem,dlatego taka kiepska jakoś i kolory mega przekłamane jeśli chodzi o 1 odcień bo jest to miedz ze złotymi drobinkami. Jest to paletka mojego codziennego użytku, bardzo się polubiliśmy.


Przechadzałam się dziś po galerii i tak spoglądam na tą wyspę i myślę :podejść czy nie? Może lepiej nie bo znowu coś kupie?

Podeszłam i myślę w sumie potrzebuje jakiś kolorowych cieni na zrobienie zadania makijażowego do szkoły, to może te rainbowy? Nie wiem czemu one mi jakoś nie podchodzą bo boje się, że nie trafie i wymieszają mi się te kolory a zresztą nie potrzebuje aż takiego podobnego cieniowania bla bla bla,

Jak się staje nad tymi wszystkimi kosmetykami to się dostaje świra, najchętniej by się wzięło wszystko... tylko skąd brać pieniądze?


wybrałam sobie dwa cienie , do tego dokupiłam paletkę i jeszcze grzebyk bo od dawna go chciałam




miałam kupić jeszcze 2,ale myślę powolutku nigdzie się nie spieszy :) dokupię jak będzie na to fundusz :)



2 komentarze:

  1. za niedługo w ogóle w Przemyślu nie bedzie mozna kupic Inglota:P a ten pierwszy chyba też mam i też bardzo lubię

    OdpowiedzUsuń