Dziś na tapecie jest mój zimowy faworyt jeśli chodzi o nawilżanie, a mianowicie:
Ziaja, mleczko do ciała do skóry bardzo suchej, podrażnionej z bio olejkiem arganowym.
Wyjątkowo tej zimy moja skóra była jeszcze bardziej przesuszona niż kiedykolwiek wcześniej . Może to wina, częstych zmian lokalizacji jeśli chodzi o wodę i kąpiele, ogrzewanie, klima etc. W każdym bądź razie była w tragicznym stanie i szukałam wielu rozwiązań, żeby walczyć z tym. Kiedyś z czystej ciekawości kupiłam owy balsam, nastawiona sceptycznie używałam go.
Od pierwszego wsmarowania zakochałam się w nim.
Dlaczego?
Po pierwsze opakowanie z pompką, więc wygodne opakowanie i się człowiek cały nie ubrudzi, niestety pod koniec użytkowania jest to wadą bo nie da się całego balsamu wycisnąć i trzeba sobie radzić bez.
Na stronie www.ziaja-sklep.pl napisali o nim :
- Delikatnie natłuszcza i zmiększa nawet bardzo suchą skórę.
- Przywraca równowagę hydro-lipidową naskórka.
- Działa poprzez intensywną regenerację.
- Wyraźnie zmniejsza nadwrażliwość skóry.
w 100 % się zgadzam. Ogólnie wchłania się natychmiast pozostawia nawilżenie i super zapach :)))
skład :
za 400 ml produktu w firmowym sklepie Ziaji zapłaciłam 11 zł 10 gr. Uważam, że to dobrze zainwestowane pieniądze, za każdym razem gdy mi się produkt skończy lecę i kupuję kolejna butle. Mama ostatnio przez przypadek kupiła z olejkiem z pestek winogron i to nie jest to samo. Nie wchłania się od razu , trzeba naprawdę długo poczekać aż się wchłonie, dodatkowo konsystencja jest lejąca i taka niezbyt fajna .
Ja gorąco polecam , super działanie za niską cenę :) Ratuje bardzo przesuszoną skórę i przyjemnie pachnie
:)))
5/5!
ja z ziaji uwielbiam żel pod prysznic z oliwką bo też nawilża skórę:)
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię na moim blogu. Mam nadzieję, że się przyłączysz :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Ziaji:)
OdpowiedzUsuńZiaja ma wiele super produktów ,ale ten pokochałam :)!
OdpowiedzUsuń