Dziś notka z przymrużeniem oka. Kupiłam w sklepie plastycznym "farbki" do ciała, ale okazały się KREDKAMI :/ z czego jestem bardzo niezadowolona, ponieważ biały kolor, który na razie jako jedyny przetestowałam jak to kredka waży się na twarzy, od razu zasycha i nie da się go ładnie rozprowadzić...
No ,ale coś tam się pobawiłam, popróbowałam i pokaże Wam wyniki ;) Mi osobiście się podoba, ponieważ jest to coś innego niecodziennego nie jest perfekcyjne ,ale trening czyni mistrza ;)))
Myślę, że przed Halloween jeszcze się pobawię z jakimiś udziwnianymi makijażami :)
Miłego dnia ;))))